środa, 4 lipca 2012

7 dzień SGD - 650 kcal

Rano: 
Kawa z mlekiem, papierosy i coś strasznego, aż głupio mi się przyznać. Obudziłam się z głodu (może po chorobie) ale tak głodna, że mnie skręciło na łóżku. Wstałam i po omacku, ledwo przytomna doszłam do kuchni, pochyliłam się nad garnkiem ze wczorajszym brata spaghetti  i zaczęłam jeść jeść jeść.... kochałam każdy kęs, a jednocześnie nienawidziłam go. Wkładałam kolejny dziękując za jego smak, płakałam bo ciało znów wygrało.  Jestem wściekła, nie mogę tego zwymiotować, bo przed snem zjadłam tabletkę antykoncepcyjną i nie mogę wymiotować po niej! Wymyślę sobie karę na dziś...

.... 1000 brzuszków


Wieczór: 
Czuje się już lepiej, kupiłam sobie sucharki i wodę mineralną. Leże i próbuje zasnąć. Dziękuje Amelia łyżka :* Ja dobrze wiem, że nie schudłam, że to tylko odwodnienie. Polerze jeden dzień i mi przejdzie. pije wode z miodem - to mi doda energii.




1 komentarz:

  1. Twój organizm po chorobie jest odwodniony. Wczoraj przez wizyty w toalecie straciłaś dużo wody, stąd rano jak się obudziłaś byłaś tak osłabiona. Dzisiaj musisz uważać i najlepiej zjeść coś lekkiego, bo może znowu się to skończyć całym dniem z bólem. Oczywiście lepiej byś zrobiła gdybyś zamiast do garnka sięgnęła po mineralną albo sok - ale w takich chwilach trudno o racjonalne myślenie.
    Uważaj na siebie :) Pij dużo herbat i wody, i nie forsuj się za bardzo.

    OdpowiedzUsuń